Ross chciał porozmawiać z Jakiem?ten ostatni nie zdziwiłby się gdyby Ross przywitał go za pomocą rewolweru,?ale on nic nie wiedział o ostatniej nocy,?więc, o co chodziło?
Wszedł do pokoju i wiedział,że nic się nie wydało?Ross był przyjacielski jak zawsze?popytał go plany i gdy dowiedział się, że nie ma sprecyzowanych wyraźnie się ucieszył…zaproponował mu pracę?taką pracę, o jakiej zawsze marzył i której teraz nie był w stanie przyjąć?ze względu na Banner,?ale Ross był uparty ?długo cierpliwie wyłuszczał wszystkie zalety swojej propozycji i nie rozumiał oporów Jaka?w końcu powiedział ze nawet, jeśli on odpuści to Lydia ?na pewno nie?i tak się stało ?Lydia miała lepsze argumenty, ale Jake postawił warunek:Banner musi się zgodzić?jeśli będzie miała coś przeciw nic z tego nie będzie?gdy powiedzieli jej o tym warunku ostro się sprzeciwiła?ona nie potrzebuje niańki!!! I w duszy zdziwiła się jaki cel miał Jake ze się zgodził? Wyrzuty sumienia? Przecież to nie byłą jego wina?patrząc jej prosto w oczy powiedział, że ojciec nie da jej tego rancza bez spełnienia tego warunku?musiała się zgodzić, jeśli chciała mieć swoje ranczo?