Lydia miała szczęśliwe dzieciństwo?przynajmniej do pewnego momentu…Do momentu, gdy jej ojciec abolicjonista wyruszył na południe uświadamiać ludzi i nigdy nie wrócił?matka będąca w bardzo trudnym położeniu po jego śmierci wyszła drugi raz za mąż i szczęście się skończyło?mąż tłukł ją ile wlezie, i to samo robił z Lydią?ale i to nie było najgorsze?jego syn był jeszcze gorszy, bo gwałcił Lydię o ile nie zdołała uciec ?a zdarzało się to bardzo rzadko, że jej się udawało. Znęcał się nad nią i w inny sposób. Wrzucał ją do rzeki wiedząc, że panicznie boi się wody?dziewczyna dawno by uciekła z tego domu, ale bała się o matkę ?bała się, że jak jej zabraknie to matka po prostu umrze ze zgryzoty?parę godzin jak matka zamknęła oczy Lydia, mimo że była w zaawansowanej ciąży- uciekła?schronienie dali jej jacyś dobrzy ludzie, ale ją odnalazł?uciekła znowu?a gdy znalazł ją następnym razem wzięła duży kamień uderzyła go w głowę ?a następnie tak długo uciekała aż zaczęła rodzić ?i modlić się żeby Pan Bóg zabrał ją i dziecko?Bóg wysłuchał tylko połowy prośby?