Wieczorami, gdy w obozie wszystko było już porobione był czas na odpoczynek, sąsiedzkie odwiedziny, rozmowy?do ogniska Rossa i Lydii przysiadał nieraz mama, Langston, aby udzielić Lydii parę dobrych rad w sprawie opieki nad dzieckiem?w końcu miała ich siedmioro i naprawdę się na tym znała?czasami wypytywała też dziewczynę o przeszłość,ale wtedy Lydia zamykała się w sobie i siedziała bez słowa?czasami wieczorami wpadała Annabeth by jej trochę pomóc, albo tylko pogadać?a raz odwiedzili ją Luke i Bubba?mogła im wtedy podziękować za ratunek?nie wychodziła poza krąg ich wozu,ale i tak dochodziły do niej czasami głosy ludzi i to, co mówili o niej?zwłaszcza Leona Watkins nawet nie próbowała zniżać głosu nazywając ją dziwką?patrzyła wtedy ze strachem, na Rossa i jego reakcję i widziała jak zaciska szczęki ze złości?patrzył na nią wtedy z taką złością jakby natychmiast chciał się jej pozbyć ze swojego wozu?i tak było, ale ilekroć spojrzał na synka jak słodko spał w jej ramionach trochę łagodniała mu twarz i złość przechodziła?w końcu gdyby nie ona ostatnie ogniwo łączące go z Wiktorią przestałoby istnieć?