Kiedy obudziła się następnym razem nie była już tak mocno obolała?Annabeth robiła koło niej zabiegi pielęgnacyjne?wstydziła się swego ciała?miała wielkie nabrzmiałe i bolesne piersi,ale bała się o tym wspomnieć?dopiero wieczorem, gdy do środka weszła mama zobaczyła, co się dzieje?nie zastanawiając się długo kazała jej wstać i iść za sobą,?ale jak ona miała to zrobić? Przecież wszyscy będą się na nią patrzeć i potępiać,?ale była to winna mamie za uratowanie życia i opiekę?mama zaprowadziła ją do następnego wozu, w którym płakało głodne niemowlę?i miała rację ?wszyscy się gapili, a jedna z wyglądu jędzowata kobieta, nie szczędziła kąśliwych uwag?stała w tym drugim wozie i przysłuchiwała się rozmowie…właściciel i ojciec dziecka Ross Colleman nie chciał dopuścić, aby taka kobieta dotykała jego synka…i na próżno zdawały się perswazje pani Langston?nic do niego nie docierało?wolał, aby dziecko umarło z głodu niż żeby ona go zbrukała swoim dotknięciem?dziecko przez cały ten czas żałośnie płakało?a Lydia poczuła coś w dole brzucha i w piersiach..Wzięła dziecko na ręce i przystawiła do piersi, którą od razu zaczęło ssać?nagła cisza zwróciła uwagę kłócących się ludzi?